Kryzys zdrowotny w Polsce zaczął się już 5 lat przed pandemią

Kryzys zdrowotny w Polsce zaczął się już 5 lat przed pandemią

Czy odpowiednie dofinansowanie wystarczy, by powstrzymać kryzys zdrowotny w Polsce? Na Kongresie Gospodarka i Zdrowie, 18 kwietnia 2023 w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie, specjaliści ze środowisk medycznych i ekonomicznych dyskutowali o powiązaniach zdrowia publicznego z bezpieczeństwem gospodarczym, problemach i możliwych rozwiązaniach.

 

Wydarzenie otworzył prof. Piotr Wachowiak, Rektor Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie: – Myślę, że zdrowie nabrało innej wartości po pandemii, zaś gospodarka nabrała innej wartości w wyniku tej straszliwej wojny w Ukrainie, która powinna się jak najszybciej zakończyć zwycięstwem Ukrainy. W zdrowym społeczeństwie możemy lepiej wykorzystać kompetencje społeczeństwa w gospodarce, a w zdrowej gospodarce, mamy więcej pieniędzy na ochronę zdrowia. Są to też środki publiczne, którymi musimy bardzo efektywnie gospodarować.

 

prof. SGH dr hab. Piotr Wachowiak – Rektor Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, fot. Miasto Stołeczne Warszawa

Pandemiczny eksperyment naturalny

Jeszcze nigdy w historii ludzkości nie było widać tak wyraźnego powiązania między zdrowiem społeczeństwa a sytuacją w gospodarce, jak podczas pandemii w 2020 roku. COVID-19 i wszystko, co się w związku z tym działo, obnażyło dramatyczną słabość systemów zdrowotnych i gospodarczych. – To był w pewnym sensie eksperyment naturalny niebywałego wymiaru – stwierdził dr Maciej Grabowski z Centrum Myśli Strategicznych, były Minister Środowiska. – To jest olbrzymi doświadczalny materiał, który powinien być przeanalizowany, jeżeli chcemy myśleć o zmianie systemu ochrony zdrowia. Brałem udział w wielu ewaluacjach programów publicznych i te metody analizy są znane. Tu nie chodzi o oskarżanie kogoś, że coś źle zrobił, bo w takich warunkach błędy się zdarzają. Co się sprawdziło, co nie zadziała, co można było zrobić skuteczniej – tego w zasadzie nie wiemy. Gdyby przyszła pandemia za rok, za pięć lat, właściwie nie mamy żadnych poważnych lekcji z tego co się stałozaznaczył Grabowski. Odniósł się także do Funduszu Medycznego, który miał finansować drogie leczenie najbardziej potrzebującym i wspierać modernizację szpitali i inwestycje infrastrukturalne.Fundusz Medyczny z 2020 roku, który nie jest funduszem, bo nie ma swoich środków własnych właściwie, więc jest poza budżetem, poza kontrolą Parlamentu, poza sprawozdaniami. Teoretycznie miał mieć 4 mld wydatków, a przez 2 lata wydano raptem 1 mld. Zapowiada się, że do 2029 roku to będzie 40 mld. Nie wiemy też, jakie są metody oceny stosowane przy finansowaniu projektów infrastrukturalnych w tym funduszu. Ja nie mówię, że te pieniądze nie są potrzebne, ale tak nie powinniśmy działać, to jest psucie finansów publicznych, psucie systemu. 

 

dr Maciej Grabowski – Prezes Zarządu, Centrum Myśli Strategicznych, fot. Szkoła Główna Handlowa w Warszawie

Nie od pandemii się zaczęło

Podejmowanie odpowiednich decyzji z zakresu polityki zdrowotnej wymaga praktycznych analiz i opracowań, uwzględniających kontekst społeczny, ekonomiczny i polityczny. Dlatego grupa specjalistów z Komitetu Zdrowia Publicznego Polskiej Akademii Nauk (KZP PAN) opracowała dokument Polskie Zdrowie 2.0. Publikacja zawiera opisy najważniejszych problemów i rekomendacje potrzebnych zmian, tak by nowym wyzwaniom mogli sprostać zarówno politycy, pracownicy systemów zdrowotnych, jak i obywatele. Główny wniosek – mamy w Polsce do czynienia z kryzysem zdrowotnym. Kryzysem, który nie rozpoczął wraz z pandemią, lecz już w 2015 roku, kiedy to został zatrzymany obserwowany w poprzednich dekadach proces wydłużania się średniej długości życia. W ostatnich latach przejawia się on wręcz skróceniem czasu życia kobiet i mężczyzn. Ten niekorzystny trend został dodatkowo pogłębiony przez pandemię COVID-19, co spowodowało dalsze narastanie długo zdrowotnego, jako pogłębiającego się niezaspokajania potrzeb zdrowotnych. – W czasie pandemii zdrowie publiczne nie było w stanie zapobiegać, a medycyna naprawcza nie była w stanie leczyć. System powinien działać w sposób zintegrowany – zaznaczył prof. Cezary Włodarczyk z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. 

 

prof. dr hab. Cezary Włodarczyk – Uniwersytet Jagielloński – Collegium Medicum, fot. Szkoła Główna Handlowa w Warszawie

Polska krajem wysokiego ryzyka zdrowotnego i… mniejszych szans na leczenie

– COVID oczywiście zebrał swoje żniwo, ale nadal w 2022 roku dominowały zgony z przyczyn chorób sercowo-naczyniowych i nowotworów, które stanowią blisko 70% wszystkich zgonów – zwrócił uwagę prof. Adam Witkowski z Narodowego Instytutu Kardiologii w Warszawie. Jak wyjaśnił, długość życia w Polsce jest o 4 lata krótsza (76 lat), niż średnia w UE (80 lat). Według Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego Polska nadal jest zaliczana do krajów wysokiego ryzyka pod względem chorób układu sercowo-naczyniowego. Jest to związane z bardzo dużym rozpowszechnieniem czynników ryzyka takich jak: nadciśnienie tętnicze (które jest u jednej trzeciej chorych w ogóle nie leczone, a u jednej trzeciej leczone źle), hipercholesterolemia, palenie papierosów, cukrzyca czy otyłość. Jednym z istotnych elementów odbudowy systemu zdrowia publicznego i niwelowania długu zdrowotnego jest możliwie szeroki i szybki dostęp do innowacyjnych technologii zdrowotnych lekowych i nielekowych. Z opublikowanych w 2021 roku raportów PWC i EFPIA wynika, że pacjenci z krajów ES-W mają niestety aż 2-krotnie mniejsze szanse na otrzymanie innowacyjnej farmakoterapii. Mamy tylko 34% nowych leków, autoryzowanych przez Europejską Agencję Leków (EMA), które są dostępne w naszej części Europy.

 

prof. dr hab. Adam Witkowski, FESC – Kierownik Kliniki Kardiologii i Angiologii Interwencyjnej, Narodowy Instytut Kardiologii w Warszawie, fot. Szkoła Główna Handlowa

Zatrzymać degradację systemu ochrony zdrowia

Prof. Barbara Więckowska ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie wskazała, że największym wyzwaniem finansowania systemu zdrowotnego jest starzenie się społeczeństwa, zarówno po stronie wydatków jak i przychodów. Na to nakłada się ekstremalne niedofinansowanie systemu ochrony zdrowia w Polsce. Pieniędzy jest za mało, więc wzrost finansowania sektora zdrowia owszem pomoże, ale nie rozwiąże wszystkich jego problemów  podkreśliła Więckowska. 

– Mamy w tej chwili taki stan w systemie ochrony zdrowia związany z brakiem kadr, brakiem odpowiedniej infrastruktury, niedofinansowaniem świadczeń zdrowotnych, że nam nie potrzeba wzrostu do 6-7% PKB, tylko podwojenia środków w systemie, żeby zahamować degradację systemu ochrony zdrowia – zaznaczył prof. Bolesław Samoliński z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. – Weszliśmy w gigantyczną pandemię kompletnie nieprzygotowani do tego kadrowo. Bez rezerw systemowych, finansowych ani sprzętowych i z problemami organizacyjnymi. Hiszpania czy Włochy potrafiły się dostosować, choć im tak łatwo nie poszło, bo na początku mieli dramatyczną ilość zgonów, ale mieli rezerwy w systemie. Natomiast my nie mamy rezerw od wielu, wielu lat. Mamy zapóźnienia w ochronie zdrowia w zakresie nie tylko finansowania, ale niedoboru kadr, i to kadr lekarskich, pielęgniarskich. Mamy pewną koncepcję finansowania ochrony zdrowia, która wiąże się z płaceniem za serwis. System „fee for service” nie sprawdził się i zaczął traktować pacjenta jako przedmiot w systemie, powodując brak rozliczenia efektu zdrowotnego, a jedynie rozliczenie świadczenia – powiedział. 

Niewątpliwie o długu zdrowotnym możemy mówić, jak popatrzymy na zadłużenie szpitali. Renata Kaznowska – Wiceprezydent m. st. Warszawy wyraziła zaniepokojenie sytuacją samorządów:Za ubiegły rok nasze 11 szpitali zanotowało łącznie straty na 89 mln zł. To jest naprawdę olbrzymia kwota, kiedy zderzymy to z informacją, że w ramach zmian podatkowych Polskiego Ładu, Warszawa na przestrzeni kilku lat traci 7,5 mld zł. Dostajemy rekompensatę niecałe 900 mln zł, reszty pieniędzy nie ma. Jednocześnie jako samorządowcy tracimy dochody, bez szansy na rekompensaty. Domagaliśmy się zwiększenia udziału samorządów w podatku dochodowym od osób fizycznych, to jest nasze główne źródło dochodów. Nasz apel niemalże jednogłośnie pozostał bez odpowiedzi.

 

prof. SGH dr hab. Jacek Sierak – Szkoła Główna Handlowa w Warszawie, Jacek Karnowski – Prezydent m. Sopotu, Hanna Zdanowska – Prezydent m. Łodzi, Renata Kaznowska – Wiceprezydent m. st. Warszawy, Konrad Fijołek – Prezydent m. Rzeszowa; fot. Szkoła Główna Handlowa w Warszawie

Skąd wziąć więcej pieniędzy dla systemu zdrowia?

Na podstawie skutecznych rozwiązań funkcjonujących w innych krajach prof. Barbara Więckowska przedstawiła 5 rekomendacji dotyczących poszukiwania dodatkowych źródeł i mechanizmów finansowania systemu ochrony zdrowia Polskie Zdrowie 2.0 w Polsce:

  • Rekonstrukcja składki zdrowotnej, czyli odejście od systemu ubezpieczeniowego na rzecz systemu podatkowego. Należałoby dookreślić obowiązki tych grup, które obecnie korzystają ze świadczeń zdrowotnych bez płacenia składki. Mowa tu o osobach współubezpieczonych jak np. małżonkowie, dzieci czy inni członkowie rodzin, a także osobach zwolnionych ze składek jak duchowni. 
  1. Wprowadzenie wyodrębnionego systemu opieki długoterminowej. Tak wyodrębniony system zmniejszyłby możliwą do uniknięcia hospitalizację, co uwolniłoby pewne środki w budżecie zdrowotnym.
  2. Wzmocnienie tzw. podatków od grzechów (sin taxes), czyli produktów takich jak alkohol, wyroby tytoniowe i tzw. niezdrowa żywność, które zwiększają ryzyko zdrowotne. Ważne, by te środki wracały potem do systemu zdrowia i były przeznaczane na działania prozdrowotne, a nie pozostawały w budżecie państwa. 
  3. Ustalenie przestrzeni na współpłacenie pacjentów wraz z przygotowaniem możliwości jego kompensaty poprzez ubezpieczenia. Opłaty pacjentów powinny dotyczyć faktycznego korzystania z określonych świadczeń zdrowotnych, przysługujących w ramach ustawowego ubezpieczenia zdrowotnego.
  4. Zagospodarowanie odpadów medycznych poprzez recykling, zamiast utylizacji przez spalanie. Zyski ze sprzedaży takich surowców wtórnych byłyby dodatkowym źródłem środków finansowych dla podmiotu leczniczego.

– Mamy okres, w którym może ktoś z decydentów wysłucha właśnie naukowców z tymi pomysłami, które sprawdziły się gdzieś indziej, a nie, że polityczna siła przebicia będzie decydowała czy coś wdrażamy, czy nie – podsumowała Więckowska. 

 

prof. SGH dr hab. Barbara Więckowska – Szkoła Główna Handlowa w Warszawie

Zmiany klimatu zagrażają zdrowiu 

Prof. Wojciech Hanke z KZP PAN poruszył temat wpływu skutków zmian klimatu na problemy zdrowotne: Możemy mieć choroby wektorowe, których do tej pory nie było i kolejne epidemie. Problem podnoszenia się temperatury to nie znaczy tylko, że średnio będzie cieplej. To również fale upałów i gwałtowne zjawiska atmosferyczne, które będą miały coraz większe konsekwencje. Co zrobić? Przede wszystkim – odejść od paliw kopalnych, mimo że to jest dzisiaj bardzo trudne, a politycznie i społecznie trudne do zaakceptowania stwierdził.

 

Bolączki służby zdrowia

Niedofinansowana infrastruktura, braki kadrowe, wypalony i sfrustrowany personel w panelu na temat roli sektora zdrowia w gospodarce prof. Wojciech Cyrul, Dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie zarysował, z jakimi problemami zmagają się szpitale specjalistyczne. Zarobki nie są teraz problemem w służbie zdrowia, bo większość personelu medycznego może godnie zarabiać: – To jest problem kontekstu, w jakim funkcjonują. Nikt im nie pomaga i nawet w takim szpitalu jak nasz, problem wypalenia zawodowego dopiero jest dostrzegany. Do tego dochodzą fatalne regulacje, które przenoszą odpowiedzialność, również karną, na osoby, które wykonują świadczenia zdrowotne. Frustrację pracowników pogłębia też brak dostępu do nowoczesnych terapii. – Lekarze, pielęgniarki wiedzą, że takie leki są, ale te leki nie są refundowane. Kolejną trudnością jest brak informacji na temat tego, gdzie można kogoś wyleczyć w Polsce. Cała masa dzieci wyjeżdża za granicę leczyć się, podczas gdy w Polsce moglibyśmy zrobić to dużo taniej. W Krakowie jest możliwa protonoterapia, najdroższa metoda leczenia nowotworów, i do tego roku dzieci nie mogły z niej korzystać. Jeździły do Niemiec i Czech i tam to było finansowane, mimo że specjaliści i ta infrastruktura w Polsce istniała – wyjaśnił Cyrul. – Musimy też nauczyć się mądrze korzystać z zasobów ludzkich i infrastrukturalnych, bo myślę, że to jest klucz do sukcesu dodał.  

 

prof. UJ dr hab. Wojciech Cyrul – Dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie, fot. Szkoła Główna Handlowa w Warszawie

Problemem jest także starzejący się personel. – Mamy lukę, nie mamy kadry w średnim wieku. Czyli mamy starszych lekarzy, starsze pielęgniarki, teraz te młode, które albo wchodzą do zawodu, albo uciekają. Już nie mówiąc o tym, że jeżeli porównujemy się do średniej UE, to faktycznie u nas tych lekarzy na 1000 mieszkańców jest znacząco mniej – zauważyła Anna Rulkiewicz, Prezes LUX MED. 

Z kolei Małgorzata Zaława-Dąbrowska, Dyrektor Samodzielnego Publicznego Zespołu Zakładów Lecznictwa Otwartego Warszawa-Żoliborz do problemów służby zdrowia zaliczyła także zjawisko walki o personel– To jest tragiczne, bo my wszyscy borykamy się z brakiem personelu. Między nami teraz jest konkurencja niewłaściwa. Zamiast konkurować na poziomy, na merytoryczność, to my konkurujemy o lekarza, o pielęgniarkę, kto da więcej – stwierdziła. 

 

Małgorzata Zaława-Dąbrowska – Dyrektor Samodzielnego Publicznego Zespołu Zakładów Lecznictwa Otwartego Warszawa-Żoliborz, fot. Szkoła Główna Handlowa w Warszawie

Profilaktyka leży, a koszty medyczne rosną

W 2021 r. w Polsce na 24 mln zwolnień lekarskich wydano ponad 24 mld zł, z czego 60% pokrył ZUS, a resztę pracodawcy. – Zdrowy pracownik to zdrowsza gospodarka. Profilaktyka jest czymś, co powoduje, że ludzie mogą żyć dłużej w zdrowiu i mniej kosztuje to pracodawców – mówiła Anna Rulkiewicz. – Na profilaktykę wydajemy tylko niecałe 3% wydatków NFZ, reszta idzie na medycynę naprawczą. Cały czas borykamy się z problemem, że większość wydatków idzie na szpitale, a nie na podstawową opiekę medyczną, na proste utrzymanie w zdrowiu, profilaktykę, lekarzy POZ. Ludzie z problemami błahymi idą do specjalistów i do szpitali. Więc my musimy tę piramidę jeszcze odwrócić – dodała. 

System zdrowia, nie tylko w Polsce, ale i w wielu innych krajach, działa niezadowalająco, bo spotykamy się z problemem ogromnego wzrostu zapotrzebowania na opiekę zdrowotną, a jednocześnie ze wzrostem kosztów, np. diagnostyki czy też wynikających z postępu medycyny. Inflacja medyczna jest obecnie dużo wyższa od inflacji ogólnej

Wojciech Cyrul zwrócił uwagę na problem wycen świadczeń medycznych w szpitalach specjalistycznych. – Jeżeli ma się szpital trzeciego stopnia referencyjności, super unikatowy, to nagle okazuje się, że mamy dokładnie taką samą wycenę procedur jak szpitale znacznie mniej specjalistyczne, które mają pacjentów wymagających znacznie mniej skomplikowanych procedur. Ten system musi być inaczej tutaj skomponowany, bo takie szpitale jak nasz nigdy nie będą się mogły rozwijać i nie będzie możliwości zatrudniania najlepszej kadry medycznej w takich podmiotach – powiedział

Zdaniem Anny Rulkiewicz prócz dobrej wyceny procedur potrzebny jest dodatkowy płatnik. – Bardzo trudno mieć dobrą opiekę w kraju prawie 40-milionowym przy jednym płatniku. Raz, że pacjent nie ma żadnego wyboru. Z drugiej strony powinno być zróżnicowane finansowanie albo jakieś dodatkowe finansowanie, żeby w pewnym momencie pewną część osób, których na to stać albo gdy wyciągamy jakieś rzeczy z koszyka gwarantowanego, mogły być pokrywane przez płatnika prywatnego. Na przykład w postaci ubezpieczeń zdrowotnych, gdzie to wszędzie na świecie funkcjonuje. W Polsce płatnik publiczny musi być, tylko nie musi pokrywać wszystkiego – wyjaśniła

 

Zdrowie kontra polityka

Koszyk jest zawsze najtrudniejszym elementem. Każdy politycznie boi się dotykać koszyka, bo wie, że na koszyku nie wygra wyborów. Nie stać nas na nowe technologie, bo nie stać nas na podstawowe rzeczy w koszyku. Wiele szpitali publicznych się denerwuje, że musi utrzymywać procedury nierentowne, musi leczyć, bo pacjenci nie będą mieli gdzie. A prywatny szpital tego nie chce, bo się nie utrzyma, bo nikt nie dołoży to według Anny Rulkiewicz są makroekonomiczne problemy, które jako kraj powinniśmy rozwiązać. Niestety, zdrowie nie jest ponadpolityczne. Zdrowie jest zawsze na sztandarach każdej partii politycznej i ono zmienia się co 4 lata, przez co trudno jest kontynuować jakąś długofalową strategię – dodała. Nie ma zdrowia w debacie politycznej specjalnie. Nie ma żadnych pomysłów w tej dziedzinie. W innych dziedzinach życia społecznego mamy eksplozję pomysłów, a jeśli chodzi o politykę zdrowotną, to poza bardzo ogólnymi hasłami, że ma być lepsza, nic nie widać – skomentował Zygmunt Kostkiewicz z Polski Gaz TUW.Nie ma, bo jest mało odważnych. Bo trzeba to trochę zreformować. Trzeba sobie powiedzieć, które szpitale są potrzebne, jaką rolę powinny pełnić. To są wieloletnie problemy, które istnieją w każdej kadencji rządowej – odpowiedziała Rulkiewicz

 

Bezpieczeństwo lekowe w Europie zagrożone?

Dostępność leków w Europe jest bardzo uzależniona od Azji, konkretnie od Chin. Chodzi tutaj o substancje aktywne, niezbędne do produkcji leków. Nasuwa się więc pytanie, czy produkcja substancji czynnych w Europie bardzo podniosłaby koszty ich produkcji? Jak powiedziała Krystyna Nitecka z Polfa Tarchomin S.A., polskiego producenta leków: – Rynek azjatycki jest zdecydowanie tańszy od europejskiego i amerykańskiego. Teraz ze względu na zagrożenie, które istnieje – Chiny są poniekąd sojusznikami również i Rosji i nie wiadomo jak będzie dalej z dostawą API do Europy. Nie można tego rozpatrywać w kategoriach czysto kosztowych, tylko dla dobra pacjenta trzeba się po prostu zabezpieczyć. Minister Miłkowski stwierdził jednoznacznie, że mamy bezpieczeństwo lekowe w stu procentach. My jako producenci leków wierzymy w to, że tak jest. Niemniej jednak jest to duża obawa dla producentów leków, że substancje czynne mogą nie dotrzeć do nas w ilościach właściwych – wyjaśniła.

 

Krystyna Nitecka – PR Senior Manager, Polfa Tarchomin S.A., fot. Szkoła Główna Handlowa w Warszawie

 

Innowacje – przemysł farmaceutyczny, ośrodki akademickie i start’upy

– W Polsce szczególnym źródłem innowacyjności, tak samo jak i na świecie, jest przemysł farmaceutyczny – stwierdził prof. Witkowski, mówiąc o znaczeniu innowacji w medycynie. Polski rynek badań klinicznych jest wart ok. 2 mld zł, przy czym aż 98% ma charakter komercyjny. Czyli badania niekomercyjne zainicjowane przez naukowców i nienastawione na zysk, stanowią raptem 2%, podczas gdy europejska średnia sięga tutaj 30%. – Dowodzi to dużej dysfunkcji mechanizmów publicznych w tym zakresie i wskazuje na potrzebę zmian. Może należy się spodziewać, że powołanie Agencji Badań Medycznych zmieni tę sytuację – powiedział. Zwrócił też uwagę, że niezwykle ważną rolę w tworzeniu innowacji w naszym kraju odgrywają ośrodki akademickie. Zgłoszenia uczelni, instytutów badawczych stanowią ponad 40% wszystkich zgłoszeń z Polski, złożonych w Europejskim Urzędzie Patentowym. Istotną funkcję pełnią w tym obszarze także start-upy. Ponad połowa badanych w Polsce start-upów działa w obszarze zdrowia, przede wszystkim w onkologii, kardiologii i radiologii. Zdaniem Witkowskiego oprócz zwiększenia wydatków na leki, szczepionki i zaawansowane produkty medyczne, konieczne jest stworzenie przejrzystych zasady eksperckiej, merytorycznej, klinicznej i ekonomicznej oceny nowych technologii medycznych oraz ścieżek ich wprowadzania. – Myślę, że wzorem USA powinniśmy zaadoptować takie pojęcia w kwalifikacji leków jak priorytet dostępu, przełomowa terapia, przyspieszona akceptacja czy szybka ścieżka dostępu – podsumował. 

Jak zauważyła Małgorzata Zaława-Dąbrowska, to czego nauczyła nas pandemia to nowe formy udzielania porad medycznych: – Telemedycyna, e-recepta, e-skierowanie, e-zwolnienie. To są rzeczy, które dadzą nam wszystkim niezależnie od szczebla prowadzenia działalności medycznej, duże możliwości rozwoju. Jakub Swadźba, Prezes Diagnostyka S.A., dodał, że dużo pomóc może nam również sztuczna inteligencja, w tym Chat GPT: – W radiologii software’y oparte na sztucznej inteligencji podpowiadają nam już rozwiązania. Są takie start-upy, które robią software’y, które lekarze mogą sobie wgrywać do swoich komputerów i sprawdzać zdjęcia radiologiczne.

 

Ile kosztuje depresja?

Federico Gerardo De Cosio ze Światowej Organizacji Zdrowia zwrócił uwagę na niepokojący problem  zdrowia psychicznego społeczeństw. Według danych WHO z 2016 r. każdego roku koszt depresji globalnie wzrasta o 1 bilion dolarów. Każdy 1 dolar przeznaczony na leczenie depresji i stanów lęków zwraca się w 4 dolarach lepszego zdrowia i zdolności do pracy. – Te inwestycje są coraz bardziej potrzebne. Potrzebujemy dobrze uwzględnić ten aspekt, bo problemy psychiczne przekładają się na zdrowie – mówił.

 

Federico Gerardo De Cosio – WHO Global Expert, fot. Szkoła Główna Handlowa w Warszawie

Pusty pieniądz nie uratuje systemu zdrowia

–  Kryzys zdrowotny, który jest w Polsce od 2015 roku, to splot bardzo wielu okoliczności. System zdrowotny nigdy nie działał w Polsce dobrze, ale teraz jest jeszcze gorzej – mówił w podsumowaniu Przewodniczący Rady Programowej Kongresu prof. Jerzy Hausner. Finansowanie tego systemu pustym pieniądzem, a tak to się w Polsce odbywa, nie prowadzi do podniesienia jakości usług. To, że my mówimy „dajcie więcej” i dostajemy więcej, nieregularnie, uznaniowo, niesystemowo, bez reguł, nie znaczy, że to, co dostajemy, nam pomaga, bo co najwyżej klajstruje sytuację. Finansowanie pustym pieniądzem bez pokrycia tylko rozregulowuje system i zawsze będzie groziło jego załamaniem – stwierdził.

 

prof. dr hab. Jerzy Hausner – Przewodniczący Rady Programowej Kongresu Gospodarka i Zdrowie, Open Eyes Economy, fot. Szkoła Główna Handlowa w Warszawie

 

Dwie perspektywy: ryzyko i odporność

Prof. Hausner przedstawił dwie perspektywy spojrzenia na system zdrowia. Pierwsza to perspektywa ryzyk zdrowotnych, która ma sens wtedy kiedy mamy rozpoznanie tych ryzyk. – To znaczy, że mamy zaplecze eksperckie, które dostarcza rzetelnej wiedzy. Dobrze skonstruowane programy zdrowotne mają zapobiegać ryzykom. Nie powinny być robione ad hoc pod wpływem jakiegoś wydarzenia, tylko właśnie dlatego, że analizujemy stan zdrowia społeczeństwa i dopasowujemy do tego te programy – powiedział Hausner.  Jak wyjaśnił, elementem, który tu musi zadziałać, jest monitorowanie: – Patrzymy jak te programy są realizowane, czy to czemu przeciwdziałamy rzeczywiście się dzieje. Na końcu jest potrzebna refleksja systemowa, bo układ czynników ryzyka się zmienia. System zdrowia też musi się zmieniać, czyli podlegać jakiejś procedurze dokonywania w nim systemowych, przemyślanych i mądrych zmian. 

Druga perspektywa spojrzenia na system zdrowia to według prof. Hausnera odporność tego systemu na szoki, czyli problemów, których nie mogliśmy przewidzieć. – Czy system zdrowia był przygotowany na pandemię? Oczywiście, że nie był, ale czy mógł być przygotowany? Czy jakikolwiek system zdrowia mógł być przygotowany na pandemię? Moim zdaniem jest to źle postawione pytanie, bo problem powinno się postawić tak – czy państwo było przygotowane na pojawienie się takiego szoku i czy potrafiło zareagować w sposób właściwy. Nie wierzę w to, że jakikolwiek system opieki zdrowotnej może mieć wystarczające rezerwy na pojawienie się tego rodzaju pandemii, to jest niemożliwe. Gdyby miał takie rezerwy, to znaczy, że on był niezwykle kosztowny i niemożliwy do utrzymania. W związku z tym pojawia się pytanie: gdzie mają być te rezerwy? One muszą być międzysystemowe. Na przykład, jeśli chodzi o inne bezpieczeństwo – cywilno-obronne mamy sposoby i procedury postępowania w takich nadzwyczajnych sytuacjach. Być może w odniesieniu do bezpieczeństwa zdrowotnego też potrzebne jest takie myślenie. Ale najważniejsze jest zrozumieć, że nie ma takich zabezpieczeń, które dawałyby nam możliwość zareagowania na wszystko natychmiast. Dlatego kluczowe w myśleniu o odporności nie jest zabezpieczenie, a zdolność do odbudowania. To wymaga czasu. Nauczony takim szokiem, nie mogę przewidzieć każdego innego, ale wzmacniam system w tych elementach, które okazały się najsłabsze – zakończył Hausner.

 

Organizatorami I Międzynarodowego Kongresu Gospodarka i zdrowie, który odbył się w dniu 18 kwietnia 2023 roku byli: Szkoła Główna Handlowa w Warszawie, Fundacja Gospodarki i Administracji Publicznej, Miasto Stołeczne Warszawa.

Partnerami wydarzenia byli: Architektura & Biznes, Business Centre Club, Open Eyes Economy Summit 2023, Polfa Tarchomin S.A., Radio ZET, Wyborcza.pl

 

Autorka tekstu:
Rozalia Wiśniowska
rozalia.wisniowska@oees.pl

Skip to content